andrzej111 andrzej111
427
BLOG

"Czarny protest", chodzi o prawa kobiet, czy o kolejną zadymę?

andrzej111 andrzej111 Polityka Obserwuj notkę 3

"Czarny protest", chodzi o prawa kobiet, czy o kolejną zadymę?

Gdyby głupota miała skrzydła i potrafiła fruwać, jak mawiał pewien serialowy doktor, to dzisiejszy "czarny marsz" wznosiłby się pięknie nad Warszawą tuż pod deszczowymi chmurami, a może jeszcze wyżej.  Wyzwolone feministki uparcie chroniące swe macice przed Kaczyńskim  zdają  się nie zauważać, jak beztrosko wystawiły te organy na żer Michnika i spółki. Dzisiejsza Gazeta Wyborcza już praktycznie obaliła rękami kobiet rząd PiSu, tak przynajmniej wynika z "marszowych artykułów" dzisiejszego wydania. Miejmy nadzieje, że proroctwa obecnego władcy macic będą równie trafne, jak te dotyczące ciężarnej zakonnicy na pasach.

To jest zwykły fałsz i zakłamanie.
Przecież to nie jest projekt rządowy, ani pisowski, tylko wniosek społeczny,  mimo to lewicowe media uparcie wbrew faktom suflowały pogląd, że to partia rządząca stoi za zmianami dotyczącymi ustawy aborcyjnej.  Projekt „obywatelskiej inicjatywy ustawodawczej” „Stop Aborcji” poparło blisko pół miliona osób i kilkanaście organizacji działających na rzecz ochrony życia poczętego w Polsce. Zresztą prawdopodobnie, jak słychać z opinii parlamentarzystów,  mimo zgłoszenia do dalszego rozpatrywania nie ma on szans w takiej wersji na poparcie.

Te same środowiska, które wrzeszczą, że w Polsce nie ma demokracji i nie traktuje się z odpowiednią powagą oczekiwań społecznych każą jednocześnie rządowi olać akurat ten wniosek, tylko dlatego, że zgłosiła go tzw. druga strona. Wniosek zaś złożony przez zwolenników aborcji był tak absurdalny, że za jego odrzuceniem zagłosował PSL, a nawet część posłów z PO. Dlaczego więc prowodyrzy skierowali protestujących pod siedzibę PiS, możemy się tylko domyślać. Chodzi o skuteczność, czy kolejną zadymę?

W manifestach chętnie biorą udział politycy, którzy przez osiem lat nie brali pod uwagę projektów obywatelskich ustaw: ani tych zaostrzających warunki tzw. kompromisu aborcyjnego ani tych, które miały je zliberalizować. Zresztą nie brali pod uwagę żadnych projektów obywatelskich, nieważne czego dotyczyły i  ilu Polaków je poparło. Na manifestacji pojawił się m.in. Stefan Niesiołowski, który jeszcze niedawno żądał zaostrzenia ustawy i całkowitego zakazu aborcji. Na manifestacje przyszło też wielu innych polityków, którzy byli kiedyś twarzami antyaborcyjnych protestów. Teraz wykorzystują to w swojej walce z rządem Prawa i Sprawiedliwości. Jak widać każdy pretekst jest dobry i tylko naiwnych kobiet żal. Odurzone lewacką ideologią i fałszywymi hasłami nawet biedne nie widzą jaki gwałt się dziś na nich odbywa i to za ich przyzwoleniem.

 

andrzej111
O mnie andrzej111

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka