Niektórym wolno więcej, znacznie więcej, zwłaszcza że są z partii o tak zwanych podwyższonych standardach, jak PO.
Prokuratura ustala, gdzie był minister sprawiedliwości Cezary Grabarczyk w czasie, gdy miał zdawać w Łodzi egzamin na pozwolenie na broń. Jego telefon logował się w tym czasie w Warszawie – mówi nasz informator. Prokuratura potwierdza, że prowadzi śledztwo w sprawie nieprawidłowości w łódzkiej policji, ale odmawia szczegółów. Natomiast minister w rozmowie z „Gazetą Polską” odmówił nie tylko komentarza, ale i odpowiedzi, czy… ma pozwolenie na broń.
Informację o śledztwie dotyczącym egzaminu ministra sprawiedliwości uzyskaliśmy od prawnika, który zna osobiście czołowych polityków PO i PSL. Według jego wiedzy policjant, który swoim podpisem potwierdził, że Grabarczyk zdał przed nim egzamin, zrobił to bez obecności ministra, dopuszczając się tym samym poświadczenia nieprawdy.