andrzej111 andrzej111
1505
BLOG

Sfałszowane, wszyscy to wiedzą, więc po co linczują Kaczyńskiego

andrzej111 andrzej111 Polityka Obserwuj notkę 58

Nikt przy zdrowych zmysłach nie ma wątpliwości i nie zaprzeczy, że ilość nieprawidłowości przy ostatnich "wyborach" przekroczyła wszelkie możliwe granice. Zwłaszcza, że wciąż napływają doniesienia o kolejnych. Piszę wyborach w nawiasie, bo coraz więcej ludzi tak określą tą farsę, z jaką mieliśmy do czynienia. Przechodzenie nad tym do porządku dziennego i zamykanie oczu na to co się stało nie jest możliwe, jako że obecna sytuacja jest tylko pokłosiem podobnych zaniechań, tego co wydarzyło się na nieco mniejszą skalę cztery lata temu.

Sądzę, że nie jest to także tajemnicą dla koalicji rządzącej odpowiedzialnej za zorganizowanie tych wyborów i ponoszącej bezpośrednio z tego powodu odpowiedzialność za ich przebieg.  Nie ma więc sensu sprowadzanie całego skandalu do formy kabaretowej i tłumaczenie, że jedynym mankamentem był wadliwy system zamówiony przez PKW.
Tym bardziej nie ma sensu ciągłe medialne grilowanie Kaczyńskiego, jakby to on odpowiadał za organizację tych wyborów, albo był jedynym, który ma zastrzeżenia, bo przynosi to tylko wynik odwrotny od zamierzonego.

Wszyscy ci, którzy widzą niedoskonałość organizacyjną, błędy i celowe nadużycia, a jest to zdecydowana większość rodaków (wystarczy wyłączyć telewizję i porozmawiać z ludźmi) utożsamiają się z ofiarą tego grilowania i czują się pośrednio  obiektem medialnych ataków.
Co może być reakcją?
Masowy udział w proteście planowanym na 13 grudnia przez PiS.

 Skoro tylko tyle możemy, skoro nasz głos nie liczy się zupełnie, tylko próbuje się go zakrzyczeć kolejnymi apelami Kopacz, czy zajadłościami Niesiołowskiego, Nałęcza, itp.

Co ma zrobić opozycja, z którą na temat nieprawidłowości w kraju nikt nie chce poważnie rozmawiać sprowadzając spór do groteski, jakby nie dotyczył najważniejszych kwestii dla demokratycznego państwa, bo akurat wynik wyborczy pasuje obecnej władzy? Ma się zdać wyłącznie na arbitraż spolegliwych sądów i prokuratorów działających najczęściej wedle politycznych wskazówek? Dlaczego odmawia się jej prawa do poszukiwania rzeczywiście niezależnych instancji odwoławczych, które byłyby niepodważalnym gwarantem ponownego sprawdzenia nieprawidłowości, nazywając to zdradą, donosem itp?
Czy nie przypomina to podobnej sytuacji ze Smoleńskiem, gdy próbę szukania pomocy u sojusznika, czyli USA, nazywano zdradą, zaś jedynym uprawnionym do zajmowania się sprawą miała być według Platformy Rosja?

Jestem przekonany, jak rzesze Polaków, że doszło do wielu nieprawidłowości,zaniedbań, celowych matactw i fałszerstw, czy zwykłej głupoty, które powodują, że wynik nie odzwierciedla intencji głosujących, dlatego można mówić o sfałszowaniu wyników wyborczych. Dodatkowo tą tezę, celowo, lub nie, uprawdopodabnia upór rządzących, aby cokolwiek rozmawiać o tej kwestii.
 

I tu nie chodzi naprawdę o to, czy wygrała Platforma, czy PiS, bo to są rzeczy najmniej istotne.Chodzi o to, że zawaliła instytucja demokracji, a ktoś próbuje to olewać i bagatelizować.
Tłumaczenie, że teraz zostawmy, jak jest, a przyjrzymy się następnym wyborom, też nie jest żadnym wyjściem, tylko ucieczką od problemu.
PiS zgłaszał podobne problemy, lecz na mniejszą skalę (wtedy dotyczyły tylko województwa mazowieckiego) już cztery lata temu. Pamiętam, jak wielokrotnie Janusz Wojciechowski podnosił problem nagłego i nieuzasadnionego wysypu głosów nieważnych.
Czy wtedy ktoś się tym zajął?

Można odnieść wrażenie, że wtedy to była próba tego, co teraz wystąpiło na skalę masową w całym kraju i co dziwne dalej nie budzi to żadnego zaniepokojenia odpowiedzialnych za organizację wyborów i ich prawidłowy przebieg.
Czy w takim wypadku nie może nasunąć się przypuszczenie, że mamy do czynienia z celowym działaniem, a jeśli tak, to czy nie mamy prawa mówić o sfałszowaniu wyborów?
Więc po co to darcie mordy o demokracji, która niby działa?

andrzej111
O mnie andrzej111

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka