Oglądając relacje z Marszu Niepodległości na TVP info i w Telewizji Trwam można odnieść wrażenie, że to transmisja z dwóch różnych marszów.
Na Trwam jest relacja z wewnątrz i widać tam spokojnie maszerujących ludzi. W TVP słychać relacje ze studia, gdzie zaproszeni goście podpowiadają nam co mamy myśleć, i jak rozumieć to co widzimy.
Relacja jest sprzed pochodu, jakby kamery czekały na mające nastąpić zadymy. Przed czołem kolumny, ściśle utrzymywanym przez ludzi w pomarańczowych kamizelkach widać rozbrykaną grupę zadymiarzy, którzy zjawili się tu wyłącznie w jednym celu.
Goście w studio boją się głośno powiedzieć tego, co widoczne jest gołym okiem. Mianowicie, że grupka zadymiarzy co jakiś czas odwraca się i uderza w czoło kolumny atakując uczestników. Dla nikogo w tym momencie nie jest tajemnicą, że nie są to uczestnicy marszu, tylko zwykli zadymiarze i prowokatorzy.
Wygląda na to, że uczestnicy marszu, aby uniknąć fałszywych pomówień, jak w ubiegłym roku, szerokim łukiem ominęli lewackie skłoty, ich mieszkańcy za to nie zapomnieli o marszu i postanowili, jak zwykle go popsuć prowokacjami. Niewykluczone, że wśród prowokatorów nie brakuje policjantów, którzy patriotyczne manifestacje traktują, jak poligon ćwiczebny, mając w nosie intencje i interes maszerujących.
Na prawym brzegu Wisły marsz został na razie skutecznie zablokowany przez rozbrykana lewacką hołotę i blokujących całość policjantów.
Komicznym elementem podkreślającym całą małość rządzących Polską obecnie platfusów jest fakt, że Stadion Narodowy, który zawsze świeci narodowymi barwami, dziś prawdopodobnie ze względu na przechodzących obok uczestników marszu, został całkowicie wygaszony i straszy ciemnymi konturami.
Tak nasz władza rozumie patriotyzm. Wielkie słowa, a za nimi pustka i prymitywny koniunkturalizm partyjny. I śmieszno i smutno. Trzeba będzie przeczekać.
P.S.
Nie agituję i nie namawiam do oglądania Telewizji Trwam, ale zachęcam, aby obejrzeć tam pokazywaną na żywo relację z marszu i porównać z tym co pokazuje telewizja publiczna.
W jednej relacji widać spokój odpowiedzialność, przemówienia i wywiady z zagranicznymi gośćmi, w drugiej wyłącznie kamienie, ogień i nieustającą zadymę.
To jak relacja z dwóch rożnych marszów, w różnym czasie.
Teraz pytanie, jaki będzie przekaz, narracja i obrazki w naszej oficjalnej telewizji przez najblizsze dni i jakie obrazki zobaczymy w serwisach zagranicznych? Ma ktoś wątpliwości?
Po co władzy i policji potrzebni są zadymiarze?
Czy to nie potwierdzenie, tak wyszydzanych wcześniej słów, że oni dalej stoją tam, gdzie stało ZOMO?
