Gdyby tak przypadkiem została ogłoszona taka konkurencja, to zapewniam, że zwycięstwo mamy w kieszeni.
"Kłamca, kombinator, niegodny zaufania" - ostre słowa o Tusku
Z natury jest przeraźliwie leniwy, ale ma umiejętność zmobilizowania się i wzięcia w garść na czas kampanii. W kampanii potrafi się zebrać i gnać ze spotkania na spotkanie, jak mały samochodzik. A z drugiej strony, jako szef rządu może przez tydzień nie robić nic - bo nie ma pomysłów, bo ma chandrę, bo ma zapaść, bo się pokłócił z Gosią, bo nikt go nie kocha, bo jest otoczony samymi durniami" - opowiada były polityk PO.
Zdaniem Piskorskiego stwierdzenie Kaczyńskiego, który mówił kiedyś o "wilczych oczach" Tuska, jest bardzo celne. Tusk potrafi być urzekający i przyjacielski, ale bywa też niesłychanie zimny i bezwzględny.
W połowie lat 90. Tusk wypadł z obiegu, znalazł się w kompletnej politycznej zapaści. Zdaniem Piskorskiego, gdyby w 1997 r. Leszek Balcerowicz nie podał Tuskowi pomocnej dłoni i nie zrobił go senatorem, pewnie więcej byśmy o nim nie usłyszeli. To było posunięcie zaskakujące ze strony Balcerowicza, który jest człowiekiem nastawionym technokratycznie i można się było domyślać, że współpracowników będzie szukał wśród ludzi, którzy będą zaangażowani i pracowici. A Tusk, mówiąc delikatnie, nie był znany z pracowitości. "Tusk nigdy nie był ulubieńcem Balcerowicza, ale widział, w jak trudnej sytuacji znalazł się Donald. I jego gest był też wyrazem zwykłej przyzwoitości" - dodaje Piskorski. To w gabinecie wicemarszałkowskim Tuska zaczęła się wytwarzać gabinetowa subkultura "winka i cygarka".
A mnie osobiscie prześladuje wizerunek Donalda Tuska kopiącego kwiatek, który został w gabinecie po poprzedniku Leszku Millerze, czy skaczącego buciorami po marynarce, którą na chwilę zostawił bez opieki poseł PO Rafał Grupiński.
Oto cały on, czyli najgorszy premier na świecie.
Komentarze