andrzej111 andrzej111
9098
BLOG

Owsiak odstawia cyrki, a przecież wystarczy pokazać faktury

andrzej111 andrzej111 Prawo Obserwuj temat Obserwuj notkę 153

 

Zachowanie Jurka Owsiaka staje się coraz bardziej irracjonalne. Nie miał chyba do tej pory złudzeń, że wszyscy w Polsce wierzą ślepo w jego boskość i nieskazitelność.Zresztą on sam nie ukrywał swoich sympatii politycznych i jasno podkreślał kogo lubi, kogo nie.
Jakoś nie przeszkadzało mu to w wieloletnim łączeniu spraw osobistych z publicznymi, także w sferze finansowej.
Pytania o uczciwość i przejrzystość były więc tylko kwestią czasu i aż dziw, że tak długo udawało się je wyciszać.

 Problem zaczął się w momencie, gdy zaczęto pytać o rachunki, a narastał, gdy pytania stawały się coraz częstsze i trudno było je zbyć kolejnym spektaklem, czy zakrzyczeć.
Sprawa z blogerem Matka Kurką jest tylko kwintesencją tego co narastało. Owsiak  postanowił zaatakować akurat jego, bo prawdopodobnie uznał, że to będzie najsłabszy cel, a jednocześnie na tyle nośne zwycięstwo, że pozwoli zamknąć skutecznie  usta innym pytającym.


Problem powstał w momencie, gdy sąd uznał, że skutecznie można oczyścić Owsiaka, przy pomocy najmocniejszych argumentów, czyli kwitów.

 W zasadzie racjonalnie, jeśli się uda w ten sposób odrzucić wszystkie zarzuty "czepliwego" blogera to będzie on skutecznie udupiony i wtedy będzie można przykładnie dołożyć mu za pomówienie.
I tu nastąpiła niespodziewana reakcja powoda, który zdaje się liczył, że samo wystąpienie do sądu spowoduje zniechęcenie do zaglądania w księgi.


Dzisiejsze "emocjonalne" zachowanie Owsiaka, "który ze wszystkiego rezygnuje" (na razie nie wiadomo jeszcze z czego, bo już się odgraża, że dalej będzie zbierał) może tylko potwierdzać, że sam napytał sobie biedy tą nieprzemyślaną sądową batalią. Chyba, że ten spektakl ma spowodować nawrócenie sędziego, bądź jest publicznym wołaniem o pomoc do wszystkich "którzy coś mogą". Na pewno tą histeryczną zagrywką nie przekona nieprzekonanych, co najwyżej wzbudzi jeszcze więcej watpliwości,  a już jego odniesienia do komór gazowych, do języka nazistowskiego, komunistycznego, do słów, które mogły padać w Katyniu, w Auschwitz, muszą budzić głęboki niesmak i całkowity brak wyczucia.
Pomyśleć, że wystarczyłoby pokazać wymagane  faktury i poczekać na rozstrzygniecie sadu? Niby tak niewiele.

andrzej111
O mnie andrzej111

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka